Nawroty ze stoczni





Hale opuszczonej i niemal doszczętnie zniszczonej Stoczni Cesarskiej, niegdyś miejsce pracy wielu ludzi dziś ubikacja albo miejsce by wypić. Fot.Michal Rumas

Żywiołak


Dział sie działo, dziękuje bardzo organizatorom, no i samemu zespołowi za najprzyjemniej spędzony wieczór (no prawie najprzyjemniejszy ;)), oj działo sie działo.
Zagrało też Village Kollektiv, już dawno chciałem ich zobaczyć na żywo tym bardziej, że jeszcze pamiętam gdy pierwszy raz przesłuchiwałem massale, a to bądź co bądź jest przecież swego rodzaju zmutowana odnoga Massali i Kapeli ze Wsi Warszawa. fot. Michal Rumas

o fotografi po raz nestepny


Fakt jest Faktem i nie można temu zaprzeczyć w żaden sposób, w dzisiejszych czasach nie możesz być fotografem który po prostu chce robić to co kocha, zawsze na pewnym stopniu zaczynają się w to mieszać interesy, kasa i jakiś chory, wymyślony system, który zamiast pomagać ci w samorealizacji, tak po prawdzie tylko cię hamuje. Nie będę ukrywał, że ta myśl nasunęła się w związku z tematem teatru i świątyni miłości oraz "zawirowań" jakie wokół tego powstały ale Fakt Faktem pozostaje, stale i niezmiennie, musisz być połączony z centralą, musisz być jej częścią jeśli chcesz czerpać jakąkolwiek korzyść z tego co uwielbiasz robić. Zawsze musisz mieć poczucie, że zostałeś wydymany. fot. Michal Rumas

nowy dzien bez


"Dzisiaj wielu fotoreporterów nie zajmuje się niczym po za tematem na który są wysyłani, ktoś może srać w krzakach a on tego nie zauważy..." To wyrywek wypowiedzi jednego z moich wujków, może nie mojego mentora ale na pewno człowieka którego uważam za osobę doświadczoną i myślącą, przechodząc koło rzeczy pozornie zwykłych, nie zauważamy, że są one jedyne i niepowtarzalne, gdy budują jakiś pomnik drugi raz już nie będą budowali tego samego pomnika, gdy ktoś kogoś zabije już drugi raz tej samej osoby nie zabije, tak samo nawet ze zwykłym autobusem kursującym np. od krewetki na Morene, drugi raz o tej samej godzinie ,tego samego dnia już nie przyjedzie a mnie jako fotoreportera przypada zadanie uwiecznienie tych momentów, wybranie tych godnych zapamiętania i (wyżej wymienionego) uwiecznienia. Dzisiaj właśnie on powiedział mi jak wiele mi unika. fot.Michal Rumas

Aaa i wiem czemu tak mi sie Przystanek Alaska podoba, Holing używa systemu Nikon, między innymi, f4 tej samej co NASA :]